🏮 Co Na Gorączkę Po Zawale
Czy dopuszczalne jest palenie e-papierosa? Tradycyjny papieros ma w sobie ponad 5600 różnych związków chemicznych, w tym ponad 400 bardzo szkodliwych dla zdrowia. Choćby tlenek węgla, który powoduje przemianę hemoglobiny w karboksyhemoglobinę, utrudniając proces oddychania i funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego.
Rokowanie po zawale serca poprawiają również metody leczenia farmakologicznego (leki), które wpływają na poprawę funkcji śródbłonka, zmniejszenie krzepliwości krwi (leki przeciwpłytkowe np. aspiryna), oraz stabilizują blaszkę miażdżycową. Nowoczesne metody leczenia takie jak fibrynoliza (leki „rozpuszczające” zakrzep w
W szpitalu został podłączony do respiratora. Następnego dnia próbowano go wybudzać, ale nie podjął samodzielnego oddychania. Drugiego dnia zaczął sam się wybudzać. Przez pierwsze dni nie było z nim kontaktu. W czwartek (6.10) był bardzo niespokojny, miał przywidzenia, zachowywał się agresywnie w stosunku do pielęgniarek.
3 minuty. Gdy temperatura na zewnątrz jest bardzo wysoka, możemy czuć zmęczenie, gdyż w wysokich temperaturach organizm szybko traci niezbędne płyny i elektrolity. Czy gorączka może być niebezpieczna dla naszego zdrowia? Normalna temperatura ciała człowieka waha się pomiędzy 36,3 a 37,3 ° C. Gdy przekracza 37,3 ° C oznacza to
Kobiety w ciąży nie mogą przyjmować niektórych leków. U ciężarnych kobiet przeciwwskazany jest popularny lek na gorączkę, czyli ibuprofen (Ibum, Ibuprom, Mig, Nurofen). Jedyny bezpieczny i rekomendowany lek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy to paracetamol. Leki przeciwgorączkowe będą zmniejszać gorączkę, czyli objaw choroby.
leki starej generacji: amantadyna i rimantadyna - działają one tylko na wirusa grypy typu A. Mogą wywoływać wiele działań niepożądanych, a także powodować lekooporność. W związku z tym leki te nie są zalecane zarówno w profilaktyce, jak i w leczeniu grypy sezonowej; leki nowej generacji - inhibitory neuraminidazy (oseltamiwir
Klopidogrel jest stosowany w celu obniżenia ryzyka wystąpienia udaru mózgu, zakrzepu krwi lub poważnych problemów z sercem po przebytym zawale serca, w przypadku silnego bólu w klatce piersiowej (dławicy piersiowej) lub problemach z krążeniem. Klopidogrel zwiększa ryzyko krwawienia, które może prowadzić do poważnych komplikacji.
Jakie ciśnienie jest niebezpieczne – podwyższone ciśnienie krwi. Być może ciśnienie krwi wyższe niż 120/80 mmHg, nie jest niebezpieczne, ale jest znakiem ostrzegawczym. Wartości te są dla nas sygnałem, że należy zwrócić uwagę na ciśnienie krwi i skupiać się na zdrowych nawykach dla serca.
ECMO w chorobie COVID-19. ECMO – czyli z języka angielskiego Extracorporeal Membrane Oxygenation – to pozaustrojowa oksygenacja krwi, a więc proces polegający na utlenowaniu (oksygenacji) krwi, a więc nasyceniu jej tlenem, a dodatkowo oczyszczeniu z dwutlenku węgla. Do tego procesu wykorzystuje się specjalny oksygenator krwi.
oVJ7. Kąpiele siarczkowe pomagają w przypadku różnorodnych dolegliwości i łagodzą wiele chorobowych objawów. Kąpiele siarczkowe pomagają w przypadku różnorodnych dolegliwości i łagodzą wiele chorobowych objawów. Począwszy od schorzeń zwyrodnieniowych kręgosłupa, poprzez wszelkiego rodzaju schorzenia reumatyczne, aż do chorób skórnych. By w pełni wykorzystać ich dobroczynne właściwości potrzeba przynajmniej kilku zabiegów. Spis treściKąpiele siarczkowe: wskazaniaKąpiele siarczkowe: przeciwwskazania Kąpiele siarczkowe to kąpiele lecznicze, z zastosowaniem naturalnej solanki siarczkowej, której skład to bezsprzeczne źródło zdrowia. Zawiera ona aktywne związki siarki oraz makro i mikroelementy ( jod, brom, bor, fluor). Kąpiel trwa ok. 10-15 minut, odbywa się w wodzie o temperaturze zbliżonej do temperatury ludzkiego ciała, czyli ok. 36 stopni Celsjusza. Zwykle zaleca się serie zabiegów, wykonywanych trzy, cztery razy w tygodniu. Po każdym zabiegu pacjent musi kilkadziesiąt minut poleżeć, w tym czasie mija też zazwyczaj lekkie zaczerwienienie skóry, które jest normalną reakcją skórną na kontakt z solanką siarczkową. Po kąpieli siarczkowej można wziąć prysznic dopiero po około dwóch, trzech godzinach. Chodzi o to, żeby aktywne związki, które przeniknęły przez skórę, miały czas zadziałać i wpłynąć prozdrowotnie na organizm. Lekarz może zlecić kąpiele całościowe, wtedy pacjent zanurzony jest w wodzie aż do linii serca. Praktykowane są też kąpiele częściowe np. samych nóg lub rąk do łokci. I w jednym, i w drugim przypadku zazwyczaj zaleca się 10-15 zabiegów, dopiero po tym czasie można zauważyć pozytywne efekty terapii. Utrzymują się one mniej więcej około 8-12 miesięcy, dlatego wskazane jest powtarzanie kuracji raz do roku. Czytaj też: Sól gorzka - działanie i zastosowanie. Kąpiele solankowe Kąpiele siarczkowe: wskazania Kąpiele siarczkowe łagodzą wiele różnych dolegliwości. Działają przeciwzapalnie i przeciwbólowo, dlatego świetnie sprawdzają się przy wszelkiego rodzaju zwyrodnieniach kręgosłupa, dyskopatiach, neuralgiach, rwie kulszowej. Dodatkowo kąpiel siarczkowa wpływa na tkankę łączną, przyspieszając jej regenerację, dlatego przynosi pozytywne rezultaty w przypadku schorzeń reumatycznych, choroby zwyrodnieniowej stawów, reumatoidalnego zapalenia stawów, tzw. ZZSK, czyli zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa, czy łuszczycowego zapalenia stawów. Na tym nie koniec wskazań do kąpieli siarczkowych. Badania pokazują, że zawarte w niej aktywne składniki przenikają przez skórę przyczyniając się do poprawy mikrokrążenia, obniżenia poziomu cholesterolu, regulują poziom glukozy we krwi i kwasu moczanowego, dzięki czemu kąpiele są wskazane dla osób zmagających się z miażdżycą naczyń tętniczych, cukrzycą, dną moczanową. Kąpiele siarczkowe zaleca się też pacjentom, którzy mają problemy skórne. Dobroczynny wpływ solanki siarczkowej na skórę można już poczuć w chwili zanurzenia się w wodzie. Pierwsze co można zauważyć to fakt, że naskórek bardzo szybko staje się miękki, bardziej elastyczny, a skóra, nawet ta z tendencją do rogowacenia ulega wygładzeniu. Ponieważ kąpiele siarczkowe mają działanie antybakteryjne leczy się nimi wszelkiego rodzaju choroby skóry, zmiany łojotokowe i trądzikowe, łuszczycę, atopowe zapalenie skóry, twardzinę. Czasem lekarze polecają też kąpiele siarczkowe na problemy związane z narządami rodnymi, bolesne miesiączkowanie oraz w stanach po urazach lub przeciążeniach narządu ruchu, bo przyczyniają się do zmniejszenia obrzęków, a zaraz poprawiają ruchomość stawów. Wpływają też na podniesienie ogólnej odporności i jak wszystkie zabiegi związane z wodą – działają relaksująco. Nie tylko obniżają napięcie nerwowe, przeciwdziałają przemęczeniu i ogólnemu wyczerpaniu. Poprawiają też nastrój i dodają energii. Kąpiele siarczkowe: przeciwwskazania Przeciwwskazania do kąpieli siarczkowych są podobne jak w przypadku innych zabiegów z zakresu balneoterapii. Obejmują przede wszystkim nadwrażliwość na związki siarki, stany po zawale serca, zaburzenia rytmu serca, zaawansowane zapalenie żył. Przeciwwskazaniem jest też nieustabilizowana choroba wieńcowa, bardzo niskie lub niestabilne ciśnienie krwi, choroba nowotworowa, przewlekłe stany zapalne wątroby i trzustki oraz ciąża lub karmienie piersią. Zabiegów nie można wykonywać w trakcie przechodzenia nawet najmniejszej infekcji, której towarzyszy stan podgorączkowy oraz w sytuacji stanu zapalnego organizmu. U osób w podeszłym wieku wykonuje się zazwyczaj kąpiele częściowe, zamiast całościowych, ale wszystko zależy od wskazań lekarza.
Sposób odżywiania się po zawale jest praktycznie tak samo ważny, jak przyjmowanie leków oraz zmiana stylu życia. Należy bezwzględnie zrezygnować z tłuszczów, a do diety wprowadzić warzywa i owoce. O konieczności zmiany diety lekarz zawsze informuje wszystkich pacjentów, którzy przeszli zawał. Nie zawsze jednak się oni do tego stosują. Czasami tłumaczą się niewiedzą, twierdząc że robili wszystko – w swoimi przekonaniu – jak należy, a wyniki ich badań wciąż się nie poprawiają. Co konkretnie trzeba więc jeść, a z czego zrezygnować, by choroba wieńcowa nie skończyła się kolejnym zawałem? Pierwsza sprawa, na którą należy zwrócić uwagę, to ilość i jakość tłuszczu spożywanego w ciągu dnia. Spożywaj jak najmniej nasyconych kwasów tłuszczowych i kwasów tłuszczowych trans. Unikaj więc tłustych mięs, podrobów i tłustych wędlin, czyli pasztetu, parówek, pasztetowej, salami, kiełbas wiejskich, baleronu czy boczku – wylicza Dominika Wnęk, dietetyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum. Nie trzeba jednak całkowicie rezygnować z mięsa. Można zajadać się kurczakiem i indykiem, zwłaszcza gotowanymi na parze. Szczególnie polecane są tłuste ryby morskie, które są niezastąpionym źródłem kwasów tłuszczowych n-3 PUFA. Doskonale wpływają one na nasze zdrowie, normalizując ciśnienie krwi. Z tego samego powodu warto postawić na oliwę z oliwek, którą można dodawać np. do sałatek czy surówek. Niewskazane są za to tłuste sery oraz śmietana. Jeśli już ktoś nie może obejść się bez nabiału, powinien zastąpić go chudym mlekiem lub serem twarogowym i jogurtem naturalnym. Zamiast przekąsek w postaci słodyczy i chipsów, można skomponować zdrowe i pyszne posiłki z warzyw i owoców. Jest w nich sporo błonnika – i to tego, który jest najłatwiej adaptowany przez ludzki organizm, co reguluje pracę układu trawiennego i pozwala na szybkie przyswajanie wartościowych składników. Z owocami trzeba jednak uważać, bo z reguły mają one w sobie dużo cukrów. Osoby cierpiące na nadwagę lub otyłość, nie powinny przekraczać dawki do 300 g dziennie. Nie trzeba się za to ograniczać z warzywami. Surówki można jeść do woli – nawet do każdego posiłku. Pomoże to też zmniejszyć stężenie cholesterolu LDL , który odpowiada za zmiany miażdżycowe w naszym organizmie. Nie należy zapominać jednak, że podstawę diety powinny stanowić węglowodany złożone o niskim indeksie glikemicznym. Zalicza się do nich pieczywo pełnoziarniste, razowe, płatki owsiane, grube kasze (gryczana, jęczmienna, pęczak), ryż brązowy, ryż Basmati i makarony razowe. Jest to bogate źródło błonnika pokarmowego nierozpuszczalnego w wodzie, który poprawia perystaltykę jelit i pomaga utrzymać właściwą masę ciała – dodaje dietetyk Dominika Wnęk. Odstawić trzeba – najlepiej całkowicie – sól kuchenną. Nie ma się jednak co martwić o wrażenia smakowe. Doskonale zastąpią ją zioła, czosnek, papryka oraz sok z cytryny. źródło zdjęcia: @N00/7102583091 Dieta po zawale – co jeść, a czego ( 34 głosów
Obniżanie temperatury ciała po urazie podnosi szanse pacjenta na wybudzenie ze śpiączki mózgowej. środa wieczór, 1 czerwca 2011 Mój ojciec leży od 48 godzin w śpiączce. Przedwczoraj zasłabł i stracił przytomność bez świadków. Nie wiadomo, jak długo pozostawał bez oddechu. Reanimacja powiodła się. Już po pierwszej defibrylacji praca serca i oddech wróciły. Tato oddycha sam. Ale… narazie nie ma z nim kontaktu. Lekarze nie są dobrej myśli, bo tato nie wybudził się w pierwszej dobie a poza tym nie wiadomo, jak długo jego mózg pozbawiony był tlenu. 5 minut? 10? 15? Im dłużej, tym szansa na przywrócenie sprawności mózgu maleje. Dlaczego? Niedotlenione komórki mózgu obumierają na zawsze – mówią mi lekarze. Tata nie reaguje na żadne bodźce z zewnątrz, nawet na ból. Pierwszej doby miał bardzo silne drgawki. To niedobry objaw, potwierdzający fatalną diagnozę lekarzy. Według nich dziś szansa na wybudzenie taty ze śpiączki jest znikoma. Podejrzewają śmierć pnia mózgu, a to dla medycyny oznacza śmierć całego mózgu. W najlepszym wypadku tata pozostanie w śpiączce wegetatywnej przez tygodnie, miesiące a może lata. Będzie sam oddychał i wydalał… I tyle. Spędziłam przed komputerem parę godzin próbując szukać, czy można coś zrobić, aby ratować mózg po niedotlenieniu. I okazuje się, że tak. W 2005 roku Polska Rada Resuscytacji przyjęła wytyczne Europejskiej Rady Resuscytacji, w których czytamy między innymi: – U nieprzytomnych, dorosłych pacjentów, po przywróceniu spontanicznego krążenia, w przebiegu zewnątrzszpitalnego NZK (VF) powinno obniżyć się temperaturę ciała do 32-34?C na okres 12-24 godzin. – Łagodna hipotermia może przynieść korzyści w przypadku dorosłych, nieprzytomnych pacjentów po przywróceniu spontanicznego krążenia, w przebiegu zewnątrzszpitalnego NZK z rytmem nie wymagającym defibrylacji, jak również po wewnątrzszpitalnym NZK – U dziecka w stanie śpiączki, po przywróceniu spontanicznego krążenia, obniżenie temperatury głębokiej ciała do wartości 32-34?C na okres 12-24 godzin może przynieść korzyści. Po okresie łagodnej hipotermii dziecko powinno być ogrzewane powoli ( Po co obniżać temperaturę? Na to pytanie daje mi odpowiedź prezentacja przygotowana przez Krajowego Konsultanta w dziedzinie Anestezjologii i Intensywnej Terapii dr. hab. n. med. Krzysztofa Kuszy, profesora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Prezentacja nosi tytuł: „Hipotermia i jej wpływ na ośrodkowy układ nerwowy po niedotlenieniu”. Została wygłoszona we wrześniu 2007 roku w Krakowie. Co z niej wynika? Otóż wynika z niej, że proces obumierania neuronów nie następuje natychmiast po niedotlenieniu! Najpierw zmniejsza się ich potencjał elektryczny (spada ujemne napięcie na błonach komórkowych, czyli następuje depolaryzacja neuronów), co skutkuje np. pobudzeniem mięśni w postaci drgawek mięśni kończyn lub przeciwnie – ich zwiotczeniem. Neuron, który uległ depolaryzacji nie jest pobudliwy, aż do czasu repolaryzacji czyli ponownego wzrostu potencjału. Aby nastąpiła repolaryzacja neuronom musi zostać dostarczona spora dawka energii… Tymczasem, po godzinie zaczyna rozwijać się stan zapalny w postaci złożonej kaskady procesów biochemicznych. To on prowadzi do apoptozy neuronów, czyli ich obumarcia. Wymaga jednak czasu. Śmierć komórek następuje dopiero po 2-3 dobach! Jeśli zapobiegnie się rozwojowi procesu zapalnego, rośnie szansa na całkowitą lub częściową odbudowę neuronów! Taką moc zatrzymania stanu zapalnego ma hipotermia, czyli celowe, terapeutyczne obniżenie temperatury ciała do 32-34 stopni Celsjusza na około 12 godzin lub dłużej. Powinna zostać zastosowana w przeciągu 6 godzin od zatrzymania akcji serca. Na ratunek mózgowi jest zatem sporo czasu! Naukowcem przodującym w badaniach nad neuroprotekcyjnym działaniem hipotermii jest holenderski lekarz Kees H. Polderman, starszy konsultant na oddziale intensywnej terapii Uniwersyteckiego Centrum Medycznego Amsterdamie. Jest światowym ekspertem w stosowaniu hipotermii u pacjentów po nagłym zatrzymaniu krążenia (NZK) i wynikającym z niego niedotlenieniu mózgu. W 2006 roku opublikował artykuł: „Hypothermia and neurological outcome after cardiac arrest: state of the art” („Hipotermia a neurologiczne następstwa zatrzymania krążenia: aktualny stan wiedzy”). W języku polskim dostępny jest artykuł opublikowany w 2009 r. przez wydawnictwo medyczne „Borgis” pt: „Hipotermia poresuscytacyjna – wskazania, sposób prowadzenia, skuteczność kliniczna, powikłania stosowania”, podsumowujący dotychczasowe badania nad wykorzystaniem hipotermii na świecie. Pierwsze, opisane w publikacjach medycznych, przypadki zastosowania hipotermii po zawałach miały miejsce już w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Mamy 2011 rok. Ani w trakcie przewozu do szpitala, ani po przewiezieniu do szpitala mój tata nie jest chłodzony. Już w pierwszej dobie ma gorączkę, co oznacza, że proces zapalny się rozwija. To nieuchronnie prowadzić będzie do obumarcia mózgu. Najprawdopodobniej temperatura taty jest nieco zbijana farmakologicznie (dostaje antybiotyki), bo w pierwszej dobie nie przekraczała 37, 5 stopnia. Ale 37 ,5 stopnia to jest już o wiele za dużo! Znajduję kolejny trop: Europejskie Stowarzyszenie Medycyny Ratunkowej z siedzibą w Brukseli wraz z Uniwersytetem w Edynburgu prowadzą standaryzowany program badawczy EUROTHERM3235, mający ustalić lecznicze efekty zastosowania terapeutycznej hipotermii u pacjentów po urazach mózgu. Do programu zapraszane są ośrodki medyczne z całej Europy. Z informacji na stronie wynika, że przystąpiły do niego już 4 szpitale z Wielkiej Brytanii i 1 z Włoch. Dzwonię do Edynburga. Gdy mówię, że jestem z Polski pada radosne pytanie, czy chcę zapisać swój ośrodek do programu badawczego. Tłumaczę, że nie jestem przedstawicielem służby zdrowia, że dzwonię, aby się upewnić, czy któryś z polskich ośrodków przystąpił do programu. Głos w słuchawce ze smutkiem zaprzecza, życząc mi powodzenia w dalszym szukaniu ratunku dla taty … Nie zrażam się. Próbuję namierzyć w internecie jakiś polski ośrodek stosujący hipotermię. Może któryś stosuje jednak zalecenia Polskiej Rady Resuscytacji… Dzwonię do Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, mają tam specjalne urządzenie do przeprowadzania hipotermii. To przecież naukowcy z tego ośrodka opublikowali w Borgisie przekrojowy artykuł o zastosowaniu hipotermii po resuscytacji. Miły pan uprzejmie informuje mnie, że „tak mamy urządzenie, ale nie stosujemy rutynowo, nie mamy doświadczenia, nie przyjmujemy pacjentów”. W jego głosie pobrzmiewa beznadzieja… Przed południem jestem na rozmowie z lekarzem prowadzącym. Naiwnie wierzę, że szpital będzie chciał przyłączyć się do programu badawczego EUROTHERM3235. Mówię o tym, co dowiedziałam się o hipotermii. Pytam o możliwości jej zastosowania. Pierwsza reakcja lekarza nie jest obiecująca: „naczytała się Pani w internecie”. Pokornie proszę go jednak o schładzanie taty kompresami z termożelem. Lekarz w końcu nie widzi przeciwskazań. W wyniku obłożenia tułowia zimnymi okładami, temperatura taty w ciągu godziny spada z 37,5 stopnia do 36 stopni. To i tak za wysoka temperatura. Widzę jednak na monitorze, że tętno zwolniło ze 130 do 90, a oddech taty wzmocnił się. Może to przypadek… Po południu lekarz informuje mnie, że wydolność organizmu poprawiła się… w dalszym ciągu nie ma jednak oznak powrotu świadomości. Podczas każdej wizyty w szpitalu, zarówno ja jak i mój mąż i brat masujemy tacie dłonie i stopy, i dużo do niego mówimy. Tego dnia podczas masowania odczuwam napięcia mięśni w lewym przedramieniu. Oboje z mężem widzimy także ruch lewego łokcia… Nadzieja, która nas nie opuszcza, jeszcze silniej wypełnia serce… czwartek wieczór, 2 czerwca 2011 Koło 12:00 znów jestem z mężem w szpitalu. Tato ma gorączkę 38,5 stopnia. Kompresy termożelowe, którymi był obłożony całą noc są już ciepłe. Widać, że stan taty pogorszył się. Tętno skacze od 90 do 130. Przy masowaniu nie czuję żadnych napięć mięśni. Cały czas mówię do taty. O 14:00 musimy go opuścić. Mówię mu, że zaniedługo przyjdzie brat z mamą, a wieczorem znów wrócimy znów z mężem. Gdy otwieramy drzwi włącza się alarm. Z dyżurki wybiegają pielęgniarki. Taty tętno skoczyło do 200. Przypadek? Pielęgniarki tłumaczą, że to migotanie przedsionków… Około 18:00 upływa trzecia doba od zatrzymania krążenia. Do taty przyszli właśnie jego młodszy brat oraz mój brat z mamą. U taty znów pojawia się migotanie przedsionków. Tętno skacze. Kardiowersja farmakologiczna nie przynosi rezultatu. Kardiowersja elektryczna – także. Dyżurny lekarz podejmuje próbę reanimacji. Mój tato umiera. sobota nad ranem, 11 czerwca 2011 Nie mogę spać. Dlaczego hipotermia nie jest rutynowym postępowaniem po nagłym zatrzymaniu krążenia? 4 marca 2011 roku na stronach pojawiła się informacja prasowa o zastosowaniu hipotermii u noworodka, który urodził się z zamartwicą, owinięty pępowiną. Nie, nie miało to miejsca w Polsce, ale w Wielkiej Brytanii. Noworodka uratowano, rozwija się prawidłowo. Ile dzieci z zamartwicą rodzi się w ciągu roku? U ilu stosuje się hipotermię? Niemal na całym świecie hipotermia nadal stosowana jest tylko jako metoda eksperymentalna. Trzeba to zmienić. Służba zdrowia ma zbyt wielką, urzędniczą bezwładność. Nie ma co liczyć na to, że impuls zmian wyjdzie stamtąd. Zmiany zaczną następować, jeśli rodzina pacjenta, świadoma sposobów leczenia, będzie domagać się ich wdrożenia w odpowiednim czasie. Decyzje podjęte w ciągu 6 godzin mogą uratować mózg twojej bliskiej osoby! Gdy nie uda się przekonać lekarzy do hipotermii, i tak nie należy tracić nadziei na wybudzenie ze śpiączki wegetatywnej. W 2007 roku pojawił się w gazecie Wyborczej artykuł o przypadku wybudzenia ze śpiączki po 19 latach! Pacjent zapadł w śpiączkę w wyniku ucisku guza na mózg. W 2007 roku został skierowany na rehabilitację. Po dwóch miesiącach (!) odzyskał władzę w rękach i nogach, zaczął mówić. „Jan Grzebski mówi, że pamięta, co się wokół niego działo, gdy był śpiączce. – Pamiętam, jak żona kładła mi wnuki na brzuch, gdy były malutkie, jak mówiła, czyje to dzieci. A ja się z jednej strony cieszyłem, a z drugiej złościłem, że nie mogę ich przytulić, bo nie mogę się ruszyć.” artykuł Prof. zw. dr hab. Jan Talar, były szef kliniki rehabilitacji Akademii Medycznej w Bydgoszczy w trakcie swojej praktyki wybudził ze śpiączek około 500 pacjentów po urazach pnia mózgu. Wybudzeni pacjenci nazywają go cudotwórcą. „Do takich chorych dociera to, co się dzieje wkoło, ale nie są w stanie nic zrobić z własnym ciałem. Dopiero z czasem komórki centralnego układu nerwowego są pobudzane
co na gorączkę po zawale